18 maj 2017

Heeeey!

Nie wiem czy ktoś jeszcze tutaj zagląda, ale chciałabym zaprosić Was na moje nowe opowiadanie 


Opis: Dwudziestodwuletnia Grace Forest ma kochającą rodzinę, wspaniałych przyjaciół, dobrą pracę, ale jednego w jej życiu brakuje. Brakuje miłości, mimo, że tego nie ukazuje, w głębi serca zazdrości swoim znajomym idealnych związków.

Werka :)

7 gru 2013

Rozdział 11 część 1

Rozdział 11

Część 1

Rok 2013

Miesiąc Maj

Mieszkanie Lili

London

Uk

Sobota 25.05 godzina 12:52

 Czas mijał bardzo szybko, moja pamięć się uzupełniała, ściągnięto mi gips, wróciłam do szkoły, jak na razie nie mogę chodzić na ani jedne treningi więc każde popołudnia spędzam w domu. Mama wróciła już do Bradford, Zayn razem ze swoją paczką często mnie odwiedzają. W szkole idzie mi całkiem dobrze, no może z wyjątkiem historii. Życie miłosne ruszyło trochę do przodu, a to wszystko dzięki Niall'owi, z którym ostatnio zaczęłam spędzać więcej czasu. Nawet byliśmy już na jednej randce!
 Siedziałam w kuchni próbując wymyślić co mogę przygotować na obiad, aż w końcu wpadłam na pomysł aby upiec pizzę. Z lodówki wyjęłam mleko w kartonie oraz drożdże, z szafki wyciągnęłam miskę, olej, mąkę i wagę, a z szafki nad zlewem wyjęłam proszek do pieczenia, sól, pieprz i przyprawę do pizzy. Dodatkowo na blacie kuchennym położyłam cukierniczkę, szklankę, wodę, nóż, deskę do krojenia oraz łyżkę i łyżeczkę. Do miski wsypałam 400 gram mąki wcześniej zważonej, 30 g drożdży rozdrobniłam i wrzuciłam do miski następnie dałam łyżeczkę cukru, szczyptę pieprzu, pół łyżeczki soli i proszku do pieczenia oraz 4 łyżki oleju. Na sam koniec do szklanki wlałam 2/3 na wpół wymieszanej wody z mlekiem po czym dodałam to do reszty składników. Wyrabiając ciasto co jakiś czas nasypywałam na ręce mąkę tak, aby nic mi się nie kleiło. Wyrobione ciasto przykryłam ścierką, a następnie odłożyłam ją w ciepłe miejsce po czym umyłam ręce i wyczyściłam blat.
 Pocierając ręką o czoło postanowiła przez ten czas się ogarnąć, szybkim krokiem weszłam po schodach, a następnie udałam się do garderoby po czystą bieliznę oraz po pierwsze lepsze ciuchy, którymi okazały się jeansowe krótkie spodenki i biała bluzka z napisem Look After You. Wchodząc do łazienki odłożyłam przyniesione rzeczy na szafkę po czym wlałam do wanny płynu do kąpieli o zapachu truskawek oraz napuściłam wodę. Moje włosy zebrałam w kucyk, a następnie zrobiłam z niego małego koczka tak aby nie przeszkadzał mi w kąpieli. Po kilku minutach wanna zapełniła się, rozebrana do naga weszłam ostrożnie do białej pełnej piany wanny po czym zanurzyłam się tak, aby tylko moja głowa była na wierzchu. Po dokładnym umyciu się wyłożyłam z dna korek, po czym wyciągnęłam rękę po miękki w dotyku kremowy ręcznik. Wstając i wychodząc z wanny zaczęłam się wycierać, gdy już byłam sucha to wrzuciłam ręcznik do pralki i następnie wy balsamowałam swoje ciało kokosowym balsamem. Po skończeniu brałam bieliznę składającą się z białego kompletu Victoria Secret oraz białe skarpetki stópki. Następnie założyłam przyniesione spodenki oraz bluzkę, wyperfumowałam się Euphorią Calvina Kleine. Włosy rozpuściłam po czym związałam je w warkocza na bok, na szyji zawisł złoty naszyjnik z literką M od nazwiska Malik, na lewej ręce ukazał się zegarek, który poinformował mnie, że ciasto na pizzę już wyrosło. Wychodząc z łazienki wstąpiłam jeszcze do garderoby po białe vansy po czym ruszyłam po schodach do kuchni. W pomieszczeniu czuć można było piękny zapach drożdży. Chwilę później rozwałkowane ciasto ułożyłam na blachę po czym posmarowałam je koncentratem pomidorowym, a jako dodatki dałam ser, szynkę, ogórka, paprykę, kapustę pekińską. Ozdobioną pizzę włożyłam już do nagrzanego piekarnika na 180 stopni po czym ustawiłam alarm na 17 min. Przez ten czas kiedy oczekiwałam na swój obiad postanowiłam posprzątać kuchnię, a gdy skończyłam zauważyłam, że pozostało mi jeszcze kilka minut. Z lodówki wyjęłam sok jabłkowy, a z szafki jedną czystą szklankę, do której wlałam zimnego picia. Napiłam się, a następnie szybko odłożyłam naczynie i do rąk wzięłam dwa ręczniki kuchenne. Wyłączyłam piec po czym złapałam za blachę, wyciągając ją usłyszałam dzwonek do drzwi przez co wystraszyłam się i w ostatniej chwili udało mi się położyć blachę z pizzą na stole przy okazji poparzyłam się w rękę. Jęcząc szybko włożyłam dłoń pod zimną wodę, która leciała z kranu, a dzwonek nadal nie przestawał dzwonić.
 - Już idę! - krzyknęłam sfrustrowana.
 Po kilku sekundach ból trochę zmalał przez co zakręciłam wodę i nawet nie wycierając ręki udałam się do drzwi wejściowych. Nie minęła chwila, a zniecierpliwiony osobnik zadzwonił jeszcze raz.
 - Idę! - krzyknęłam już kompletnie zła.
 Złapałam za klamkę przekręcając zamek i otworzyłam drzwi, a moim oczom ukazał się widok chłopaków z One Direction.
 - Wejdźcie - mruknęłam odwracając się do nich plecami, nie czekając na nich udałam się z powrotem do kuchni.
 Z szafki wyjęłam nóż po czym odwróciłam się w kierunku moich gości, a ich twarze wyrażały przerażenie.
 - Nie zabijaj Nas! - wrzasnął Harry chowając się za Louisem.
- Błagam odłóż ten nóż - wyszeptał Zayn łapiąc Liam'a za rękę.
- O Pizza - rzucił Niall i ruszył w moją stronę.
- Niall stój! - krzyknęli wszyscy rzucając się na Horan'a przez co chłopak został przygnieciony przez bandę idiotów.
- Boże z kim ja się zadaję - mruknęłam zabierając się za krojenie mojego obiadu.
- Złaście ze mnie! - krzyk blondyna rozbrzmiał w kuchni próbując zrzucić z siebie ciała sowich przyjaciół.

 Kilka minut później zajadaliśmy się przyrządzonym przeze mnie obiadem, raz po raz rozmawialiśmy, w pewnym momencie w mojej głowie pojawiło się niezbyt długie wspomnienie.


*Retrospekcja*

- Mam dość tej szkoły oraz tych ludzi co się w niej uczą. Głupia Daria i jej przyjaciółeczki, myślą że mogą mieć wszystko co chcą. Idiotki jedne - mówiłam sama do siebie. - Jeszcze te niecałe 4 miesiące i w końcu zaznam trochę spokoju.
- Lilianno, gdzie ty byłaś ? - usłyszałam ciężki głos ojca.
- W szkole, zajęcia dodatkowe dopiero mi się skończyły - odpowiedziałam.
- Jakie zajęcia ? - spytał mi się.
- Taneczne oraz muzyczne - odparłam.
- Weź się lepiej za normalną naukę, bo z tym swoim głupim hobby daleko nie zajdziesz.
- To niby kim mam być w przyszłości ? - zapytałam.
- Lekarzem, prawnikiem - odpowiedział.
- Jeszcze czego, nigdy nie będę pracować w szpitalu, a o prawniku to możesz sobie pomarzyć - burknęłam.
- Liliano jak ty się do mnie odzywasz, za karę siedzisz przez całe ferie w domu! - krzyknął wściekły mężczyzna.
- Chyba śnisz, nie będę siedzieć przez całe dwa tygodnie w domu, bo ty chcesz mi dać jakąś karę! - odkrzyknęłam na co mężczyzna uderzył mnie z otwartej ręki w twarz.
- Nienawidzę Cię! - wykrzyczałam po czym uciekłam do swojego pokoju.

*Koniec retrospekcji*

 - O mój boże - wyszeptałam, a oczy chłopaków spoczęły na mnie.
- Lily co jest? - pytanie Zayn'a przerwało chwilową ciszę.
- Przypomniało mi się jak Federic mnie uderzył - wymruczałam na tyle wyraźnie, że zespół usłyszał co powiedziałam.


~*~
Znowu podzieliłam rozdział na części, a to wszystko przez brak pomysłu :/
Jak pewnie zauważyliście bardzo mało jest dialogu, właśnie pro po dialogu chcecie żeby było go więcej czy mniej, a może po równo z opisem?
Komentujcie!
Werka <3

24 lis 2013

Rozdział 10 część 2

Rozdział 10 część 2

Rok: 2013

Miesiąc: Maj

Mieszkanie Lili

London

Uk

Poniedziałek 6.05.13 godzina 12:25

 Kilka dni temu wyszłam z szpitala, od tego momentu przypomniałam sobie tylko jak ze znajomymi wypiłam po raz pierwszy alkohol.

*Retrospekcja*

Razem z moją paczką idziemy do jednego z poznańskich klubów, na nasze szczęście Adamowi udało się załatwić podrobione dowody osobiste dzięki, którym wejdziemy na imprezę. Stojąc w kolejce niepewnie spogląda na mój ubiór, moja czarna sukienka podkreśla moją talię oraz uwydatnia moje piersi, czarne 8 cm szpilki dodają mi wzrostu dzięki, któremu nie wydaję się taka niska. Moje koleżanki wyglądają podobnie natomiast chłopacy, którzy tak naprawdę wyglądają na osiemnastolatków bądź też dziewiętnastolatków tak naprawdę mają siedemnaście. Niestety tylko ja w naszej grupie mam oficjalnie już dzisiaj skończone 16.
- Dowód - ostry głos ochroniarza wybudza mnie z rozmyślenia.
Niepewnie wyciąga plastikową kartę po czym podają ją mężczyźnie na co ten uważnie przygląda się mu. Po jakiś 30 sekundach oddaje mi dowód, a następnie wpuszcza mnie do klubu na co oddycham z ulgą.

*

Pijemy jeden drink za drugim, już nawet przestałam liczyć, co róż razem z naszą paczką wychodzimy na parkiet i tańczymy. Właśnie siedzę w boksie z Wiką oraz z Patrycją, które rozmawiają o facetach w klubie. Nie powiem nudny temat z ważywszy na to, że nikt się za nami nie ogląda.
- Lily idziesz z nami na fajkę? - pyta mnie Pati kiedy to razem z Wiktorią podnoszą się.
- Pewnie - odpowiadam i ruszam za nimi.

*Koniec retrospekcji*

 Nie za dużo sobie przypomniałam, ale zawsze coś, w ten sam dzień opowiedziałam o tym mojej rodzinie i prawdopodobnie przyjaciołach. Gdy tylko moja mama usłyszała co robiłam w wieku 16 lat od razu popatrzyła na mnie karcąco, a reszta śmiała się tylko.
 Obecnie lekarz zakazał mi jak na razie chodzić do szkoły oraz na treningi z piłki nożnej i tańca, do którego już chyba nie powrócę zważywszy na złamanie lewej nogi. Za kilka dni na szczęście będę mogła jechała na zdjęcie gipsu, który nie powiem za lekki to on nie jest. Po domu próbuję chodzić o kulach, ale jak tylko ktoś mnie zauważy to od razu pędzi do mnie i bierze na ręce mówiąc, że mam się nie przemęczać. Złoszczę się i to bardzo mówiąc im, że nie jestem małym dzieckiem, ale oni nic sobie z tego nie robią.
 Ogólnie wszyscy próbują mi pomóc, ale poprzez pracę nie mają zbytnio czasu, aby się mną zajmować. Mój tata wraz z Caroline wrócili do Bradford, Eleanor wróciła do Manchesteru na studia, dziewczyny ruszyły w dalsze koncertowanie tak samo jak One Direction. Jedynie zostały ze mną Danielle, mama oraz moja druga siostra.
 Siedzę właśnie w moim pokoju kiedy odczuwam narastający ból głowy, który zwiastuje kolejne wspomnienie.

*Retrospekcja*

- Lily do cholery jasnej masz natychmiast zejść na dół - krzyk mojego taty można usłyszeć w całym domu.
Przerażona schodzę po schodach w jak najszybszym tempie. Będąc już na parterze ruszam do kuchni, w której siedzi pijany ojciec.
- Tak? - pytam wchodząc do pomieszczenia.
- Ile razy mam Ci powtarzać, aby w całym domu był porządek? - pyta wściekły podchodząc do mnie z zaciśniętą pięścią.
- Nie wiem - odpowiadam przerażona ze świadomością, że znowu mi się oberwie.
- Nie wiesz? Śmieszna jesteś - mówi wymierzając mi z pięści w twarz.
Łzy formują się w moich oczach, a ból fizyczny zadany z kolejnymi ciosami jest niczym w porównaniu z bólem psychicznym.

*Koniec retrospekcji*

 Na samo wspomnienie odczuwam ból na całym ciele, nie wiem jak to wytrzymałam przez tak długi okres czasu, ale wiem, że bardzo często byłam przywożona do szpitala, a to przez złamane żebra bądź przez złamaną rękęNa całe szczęście to się skończyło i mam nadzieję, że już nigdy nie będę musiała przez to przechodzić. 

-*-
 Dodaję drugą część! Mam nadzieję, że Wam się spodoba. Niestety chyba nie będę mogła pisać nic od pon-czw ponieważ mam w tym tygodniu dużo kartkówek i spr. Nie przeciągając dodaję! Komentujcie! Kocham <3 Werka ;*

12 lis 2013

Rozdział 10 część 1

Rozdział 10
Część 1

Rok 2013

Miesiąc: Kwiecień

Szpital,

Uk

London

14 Niedziela 01:35

 - Synku, chodzi o to - Pan Malik zatrzymał się, a następnie rozejrzał się w około próbując znaleźć odpowiednie słowa. - Lily ona.... Przeżyła, ale zapadła w śpiączkę. Ma złamaną lewą nogę oraz nie wiadomo kiedy się wybudzi. Lekarz oznajmił nam, że jeśli do 3 miesięcy się nie wybudzi to będą musieli ją odłączyć. Załamałem się, moja siostra, moja malutka siostrzyczka, ona musi się obudzić.

Tydzień później

21 Niedziela 19:57

 - Lily proszę, siostrzyczko obudź się - mówię trzymając małą rękę siostry w swojej dużej dłoni.
- Zayn, choć już, dzisiaj już nic nie zrobisz, a i tak zaraz przyjdzie pielęgniarka i powie, że jest koniec odwiedzin - powiedział Liam uśmiechając się do mnie smutno przy okazji kładąc mi na prawym ramieniu rękę.
 I jak na zawołanie do sali 215 weszła znana nam już wszystkim siostra oddziałowa.
- Chyba nie muszę nic mówić - odezwała się podchodząc do łóżka mojej siostry.
- Nie trzeba - mruknąłem.
- Nie martw się Zayn, twoja siostra jest bardzo silna, patrząc na wyniki już niedługo powinna się obudzić - powiedziała z uśmiechem patrząc mi w oczy.
- Na prawdę? - zapytałem z niedowierzaniem.
- Tak - przytaknęła - a teraz wynocha stąd, jest już po 20 - zaśmiała się delikatnie.
- Dobrze, dziękuję i do widzenia Cleo - powiedziałem z nadzieją w głosie.
- Do widzenia - pożegnała się reszta.
- Do widzenia chłopaki - odezwała się przepuszczając nas w drzwiach.

Trzy dni później

24 Środa 12:34

 - Doktorze! - wykrzyczałem szczęśliwy wybiegając na korytarz w poszukiwaniu lekarza.
- Tak? - zapytał się patrząc na mnie uważnie.
- Moja siostra, ona uścisnęła mi rękę - odpowiedziałem z wielkim uśmiechem na twarzy.
- Panienka Lily? - dopytywał zdziwiony.
- Tak - rzuciłem naprawdę szczęśliwy.
- Ale to nie możliwe - wyszeptał mężczyzna sam do siebie.
- Jak to? - zapytałem.
- Chodźmy lepiej do Twojej siostry Zayn - powiedział, a następnie ruszył do sali, z której kilka minut wcześniej wybiegłem szczęśliwy.
 Wchodząc do środka mój wzrok padł na dziewczynę, która zaciekawiona rozglądała się po całej sali.
 - Dzień dobry Lilinno - przywitał się lekarz patrząc uważnie na dziewczynę.
 Ta zdziwiona spojrzała na niego, a następnie zapytała lekko zachrypniętym głosem:
 - Kim wy jesteście?
- Lily wiesz może jak masz na imię? - doktor delikatnie odwrócił się posyłając w moim kierunku współczujące spojrzenie.
- Z racji tego, że mówi pan do mnie Lily, to tak zapewne mam na imię - oznajmia mu głupio dziewczyna.
- Racja, wybacz za moją gafę. Lilianno możesz mi powiedzieć jakie jest Twoje ostatnie wspomnienie ?
- Moje piętnaste urodziny, kiedy chłopak ze mną zerwał - odpowiada dziewczyna smutno.
- W którym to było roku?
- 2010, a co?
- A wiesz jaki teraz jest dzień?
- Prawdopodobnie 4 sierpnia 2010 - mruczy, a my zdziwieni spoglądamy na nią.

*Oczami Lili*

 - Prawdopodobnie 4 sierpnia 2010 - mruczę, a ludzie, którzy znajdowali się w sali spojrzeli na mnie dziwnie.
- Córeczko, kochanie, ale teraz jest 21 kwietnia 2013 - słowa kobiety mnie wstrząsnęły.
- Jak to? - zapytałam.
- Podejrzewam, a raczej mam pewność, masz amnezję. Jeszcze nie wiem jaką, ale po wszystkich badaniach okaże się, w najlepszym wypadku pamięć powróci Ci do tygodnia, a w najgorszym nigdy nie powróci już wcale - oznajmił nam wszystkim doktor, tak na prawdę zmartwił i to poważnie.



*-*-*-*-*-*-*

Hej wiem, że nawaliłam i to bardzo, ale przepraszam za to i mam nadzieję, że mi wybaczycie. Tak na prawdę, to zapomniałam o tym blogu. Jak zauważyliście postanowiłam podzielić ten rozdział na części, chyba wiadomo z jakiego powodu. Moja wena na ten blog trochę szwankuje. Dobra to wszystko jak na teraz. Paaa! Werka <3

15 wrz 2013

Notka

 Wiem, że od dłuższego czasu nic nie dodawałam, ale nie miałam weny, obecnie pracuję nad rozdziałem, który za nic w świecie nie chce mi się udać. Jak na razie mam zapisane 2/6 strony. Nie wiem kiedy dodam, ale postaram się jak najszybciej. Buziaki Ronnie <3

8 sie 2013

Hej

Hej!

Zapraszam wszystkich na mojego nowego bloga o 1d, obecnie na stronce znajduje się prolog, ale jutro dodam bohaterów.


Ps. na razie nie mam nowego rozdziału na tego i drugiego bloga.