Rok 2013
Miesiąc: Luty
Gdzieś w Londynie
Kraj: Anglia
- Przepraszam pana za spóźnienie, ale był mały korek - powiedziałam witając się z panem Brown'em.
- Nic się nie stało, sam dopiero co przyjechałem - odpowiedział witając się ze mną.
- To dobrze - odparłam.
- Mam do zaproponowania pani 8 mieszkań według pani zaleceń kilka z nich jest w centrum, a reszta na obrzeżach Londynu - oznajmił mi, a następnie ruszyliśmy do pierwszego z listy pana B.
Po dwóch godzinach oglądania zastał nam tylko jeden dom, do którego właśnie zmierzaliśmy samochodem pana Stefana. Nie minęło nawet półgodziny, a dojechaliśmy na miejsce. Wychodząc z auta cały czas spoglądałam na kremowy z drewnianymi akcentami dom.
W środku na przeciwko wejścia znajdują się schodu na pierwsze piętro, zaraz obok schodów po lewej stronie są drzwi, które są od garażu. Po prawej stronie od wejścia jest kuchnia połączona z jadalnią oraz z salonem. Będąc w salonie można zauważyć drzwi, za którymi jest łazienka. Na pierwszym piętrze znajdują się cztery sypialnie z osobnymi łazienkami, a na samej górze czyli na poddaszu jest dodatkowa sypialnia z łazienką oraz garderobą. W ogrodzie znajduje się oczko wodne, ławeczka ogrodowa, grill oraz altanka, nie zabrakło też kwiatów i wolnej przestrzeni.
Po obejrzeniu mieszkania postanowiłam go kupić.
- Obecnie dom kosztuje 50 tys. ₤ - oznajmił pan Brown.
- Biorę go - odpowiedziałam.
- W takim razie zapraszam do mojego biura gdzie wypełnimy wszystkie dokumenty - powiedział z uśmiechem mężczyzna.
- Dobrze, a czy możemy jeszcze podjechać do mojego hotelu po pieniądze ? - spytałam się.
- Oczywiście - odpowiedział po czym ruszyliśmy do samochodu, a następnie do mojego hotelu.
Wchodząc do mojego nowego domu, udałam się od razu na górę przy okazji zostawiając wszystkie walizki i torby na dole. Obejrzałam jeszcze raz wszystkie sypialnie, które prezentowały się tak :
- Nic się nie stało, sam dopiero co przyjechałem - odpowiedział witając się ze mną.
- To dobrze - odparłam.
- Mam do zaproponowania pani 8 mieszkań według pani zaleceń kilka z nich jest w centrum, a reszta na obrzeżach Londynu - oznajmił mi, a następnie ruszyliśmy do pierwszego z listy pana B.
Po dwóch godzinach oglądania zastał nam tylko jeden dom, do którego właśnie zmierzaliśmy samochodem pana Stefana. Nie minęło nawet półgodziny, a dojechaliśmy na miejsce. Wychodząc z auta cały czas spoglądałam na kremowy z drewnianymi akcentami dom.
W środku na przeciwko wejścia znajdują się schodu na pierwsze piętro, zaraz obok schodów po lewej stronie są drzwi, które są od garażu. Po prawej stronie od wejścia jest kuchnia połączona z jadalnią oraz z salonem. Będąc w salonie można zauważyć drzwi, za którymi jest łazienka. Na pierwszym piętrze znajdują się cztery sypialnie z osobnymi łazienkami, a na samej górze czyli na poddaszu jest dodatkowa sypialnia z łazienką oraz garderobą. W ogrodzie znajduje się oczko wodne, ławeczka ogrodowa, grill oraz altanka, nie zabrakło też kwiatów i wolnej przestrzeni.
Po obejrzeniu mieszkania postanowiłam go kupić.
- Obecnie dom kosztuje 50 tys. ₤ - oznajmił pan Brown.
- Biorę go - odpowiedziałam.
- W takim razie zapraszam do mojego biura gdzie wypełnimy wszystkie dokumenty - powiedział z uśmiechem mężczyzna.
- Dobrze, a czy możemy jeszcze podjechać do mojego hotelu po pieniądze ? - spytałam się.
- Oczywiście - odpowiedział po czym ruszyliśmy do samochodu, a następnie do mojego hotelu.
Wchodząc do mojego nowego domu, udałam się od razu na górę przy okazji zostawiając wszystkie walizki i torby na dole. Obejrzałam jeszcze raz wszystkie sypialnie, które prezentowały się tak :
Sypialnia nr 1 + łazienka nr 1
Sypialnia nr 2 + łazienka nr 2
Sypialnia nr 3 + łazienka nr 3
Sypialnia nr 5 + łazienka nr 5 + garderoba
Najbardziej do gustu przypadła mi sypialnia na poddaszu więc postanowiłam ją zająć. Schodząc po schodach dotarłam na parter, po którym się rozejrzałam
Łazienka na dole również mi się spodobała jak ogólnie cały dom
Po obejrzeniu całego mieszkania po raz drugi zgarnęłam część moich walizek i ruszyłam do mojej nowej sypialni. Samo wnoszenie walizek zajęło mi 10 minut ponieważ musiałam wziąć je na dwa razy. Będąc już w moim pokoju zaczęłam się rozpakowywać. Po około 20 minutach otworzyłam torbę, w której był laptop. Przypominając sobie o wysłaniu e-maila z moim nowym miejscem zamieszkania włączyłam urządzenie. Chwilę zajęło włączenie się, a gdy system się uruchomił weszłam w pierwszą lepszą przeglądarkę i pisałam adres strony pocztowej, a następnie piałam e-maila do pana Dikensa, w którym napisałam mój nowy adres zamieszkania potrzebny do dowodu tożsamości oraz do prawa jazdy. Po wysłaniu wiadomości otworzyłam jeden z kilkunastu folderów z muzyką i włączyłam playliste. W rytm piosenek Rihanny, Britney, Whitney oraz innych wykonawców dokończyłam rozpakowywanie się. Spojrzałam na godzinę w telefonie i zauważyłam mnóstwo nieodebranych połączeń od Federica. Szybko wyciągnęłam z I phona kartę sim, a następnie schowałam do torebki kilka potrzebnych mi rzeczy w tym klucze, telefon i portfel. Zbiegając po schodach spojrzałam na zegar, który znajdował się na przeciw schodów.
- Dopiero 16:24 - mruknęłam sama do siebie po czym wyszłam z mieszkania, a następnie zakluczyłam drzwi i ruszyłam w prawą stronę.Wychodząc ze sklepu z czterema torbami jedzenia jak i picia odpakowałam nową kartę sim, po czym włożyłam ją do mojego białego I phona. Idąc w stronę domu rozglądałam się po otoczeniu, aby zapamiętać drogę do domu. Po półgodzinnym błądzeniu dotarłam do domu, wchodząc do mieszkania zdjęłam kozaki oraz płaszcz wcześniej kładąc zakupy na podłogę. Zakluczyłam dom, zapaliłam światło na korytarzu po czym wzięłam siatki i weszłam do kuchni przy okazji zapaliłam tutaj światło. Zakupy odłożyłam na czarny blat, a następnie zabrałam się za wypakowywanie ich.
Rzuciłam się na kanapę, na której leżał mój laptop, włączyłam go, a po załadowaniu się urządzenia wpisałam w przeglądarkę adres mojej poczty. Przeglądając wiadomości natknęłam się na odpowiedź od pana Dikensa, który napisał mi, że za 5 dni będę mogła odebrać dokumenty. Uśmiechnięta weszłam jeszcze na kilka stron takich jak facebook oraz twitter. Na fejsie oczywiście pełno nowych zdjęć oraz związków, trochę dziwne nie ma mnie dwa dni w Polsce, a tyle się dzieje. Zajrzałam na tt, tam akurat nic się prawie nie działo ponieważ nikt z moich "znajomych" nie wie, że mam tutaj konto. Przeczytałam kilka wpisów po czym zmieniłam nazwę profilową na @Lily-RoseM, a następnie dodał jeden krótki post Never say Never but... London xxx
Minęły dwa tygodnie odkąd mieszkam w Londynie, siedzę właśnie w samochodzie i jadę na zakupy, dokumenty odebrałam w zeszłym tygodniu, a samochód kupiłam wczoraj. Moje nowe audi q7 zaparkowałam przed galerią handlową po czym ruszyłam do drogerii po szampon z odżywką z nivea oraz płyn do kąpieli o zapachu czekolady, idą między półkami postanowiłam dokupić jeszcze dezodorant i podpaski firmy always. Z zakupami udałam się do kasy, a następnie ruszyłam do domu, aby się spakować, ponieważ jutro z rana ruszam do Bradford w celu odnalezienia mojej rodziny.
Będąc w domu otworzyłam list od mojej starej szkoły z moimi wynikami, które zostały przetłumaczone na język angielski. List ten dostałam dzisiaj, chociaż dzwoniłam z prośbą o przysłanie w 12 lutego. Spojrzałam na kalendarz, a tam ujrzałam datę 28.02.
- Tsaa, nie ma to jak nie wiedzieć, który dzisiaj jest - mruknęłam cicho po czym puknęłam się lekko w głowę.
Dyrektorka mojej starej szkoły widać ku mojemu tłumaczeniu zmieniła dane choć ciężko było ją przekonać, na szczęście się udało. Szkołę już załatwiłam dzięki pomocy pana Browna. Za dokładnie cztery dni mam zacząć się uczyć w Londyńskiej szkole wyższej. Spakowałam do torby ostatnie już rzeczy po czym zamknęłam ją i odłożyłam ja obok drzwi, następnie udałam się do łazienki z czystą bielizną oraz piżamą. Rozebrawszy się do naga weszłam pod ciepły prysznic, ciało dokładnie umyłam, a moje włosy wyszorowałam. Wychodząc spod mojego małego raju opatuliłam się jednym z ręczników, sucha założyłam na nagie ciało bieliznę, a następnie wysmarowałam się balsamem kokosowym. Ubrałam czarne krótkie spodenki oraz brązową bokserkę, wysuszyłam włosy suszarką, a następnie je rozczesałam. Odświeżona wyszłam z łazienki, po czym udałam się pod puszystą kołdrę, ustawiłam budzik na godzinę 7 rano. Po krótkiej chwili zasypiałam z myślą, że uda mi się odnaleźć moją rodzinę.
-------
Miał być jutro, ale stwierdziłam, że dodam dzisiaj, następny w niedzielę prawdopodobnie :)
Ronnie
Kolejny świetny rozdział !
OdpowiedzUsuńDodaj szybko kolejny! pliss!
A tak po za tym zajrzyj na bloga mojej koleżanki:http://ana-meg-1d.blogspot.com/2013/03/rozdzia-8.html.
Super rozdział!
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę doczekać się następnego :)
Zajrzyj na bloga mojej koleżanki : http://remember-forever-together.blogspot.com/2013/03/rozdzia-8-czyli-zamknij-sie-pazie.html
Z góry dziękuje :D
Exstra jest ten blog !
OdpowiedzUsuńDodaj kolejną plis !